Chodzenie boso wciąga

„Najlepsze obuwie – to brak obuwia”. ~ Hipokrates

Dlaczego często chodzę boso? Ponieważ chodzenie boso:

  • Hartuje cały organizm. Chodząc po wilgotnej trawie, piasku, kamieniach a nawet po szronie czy śniegu zyskałam ogólne wzmocnienie organizmu i zapewniłam organizmowi ochronę przed infekcjami.
  • Uziemia. Tak „ładuję swoje akumulatory”. Uziemienie jest niezbędnym połączeniem energetycznym z podłożem, które mogę osiągnąć chodząc boso. Z chwilą pojawienia się obuwia zmniejszył się kontakt organizmu ludzkiego z ładunkami elektrycznymi ziemi. Dlatego ja często ściągam buty i biegam boso po trawie.
  • Uważność. Gdy zaczęłam podczas praktyk Mindfulness (uważności) chodzić boso, stałam się bardziej uważna. Zadziało się to na wielu płaszczyznach. Najpierw uważałam, by nie stanąć na czymś, co mogłoby zranić nam stopę – to element instynktu przetrwania. Gdy przyzwyczaiłam się do tego sposobu poruszania, zaczęłam czuć i widzieć więcej. Stopa stała się kolejnym zmysłem, poprzez który utrzymuję kontakt z Ziemią, wtapiam się w przyrodę, mam uważność na to, co wokół i uczę się patrzeć sercem.
  • Stoję mocno na ziemi. Ziemia przekazuje mi przez stopy energię, która utrzymuje mnie w łączności z siecią życia i daje swój oddech według przypływów i odpływów oceanów. Podtrzymuje mnie bezwarunkowo, odżywia i zaopatruje. Chodząc boso po ziemi, poczuję się jej częścią i wzmacniam poczucie własnej wartości. Mówi się często, że ktoś nie stoi mocno czy pewnie na ziemi – nie wie, kim jest i na czym stoi, nie jest w łączności z podstawowymi realiami życia, z codzienną rzeczywistością.
  • Jestem zrelaksowana. Chodzenie boso, pozwala zregenerować siły, rozluźnić spięte mięśnie, zrelaksować się w naturalny sposób. Dzięki obcowaniu z jonami ujemnymi natury, mam szansę na uzdrowienie ciała i ducha.
  • Jestem wrażliwsza. Gdy stoję gołymi stopami na ziemi zapewniam sobie bezpośredni kontakt z naturą, to tworzy żywy związek z Ziemią. Styczność z przyrodą wspiera wychowanie naszych dzieci na istoty bardzo wrażliwe na cierpienie ludzi i zwierząt i troskę o naturę.
  • Mam naturalny masaż stóp. Chodzenie boso – dzięki oddziaływaniu na końcówki nerwowe – jest naturalnym masażem stóp, wpływającym korzystnie na pracę organów wewnętrznych, a stymulacja ta odbywa się automatycznie. Naciskanie ciężarem całego ciała, gdy chodzimy po nierównej nawierzchni, poprawia ukrwienie, dzięki czemu do stóp dociera więcej tlenu i składników odżywczych. W stopach znajduje się 72 tys. zakończeń nerwowych, odpowiedzialnych za połączenia między najważniejszymi częściami ciała. Stopy są więc prawdziwymi przekaźnikami bodźców.

Chodzenie boso to pradawny i sprawdzony środek leczniczy w przypadku takich przypadłości jak:

  • złe krążenie,
  • bezsenność,
  • rozdrażnienie,
  • nerwica,
  • zaparcia,
  • ból głowy,
  • choroby wieńcowe,
  • szybkie męczenie się.

Chodzić boso można po ziemi, trawie, łące, porannej rosie, piachu (np. nad morzem), kamieniach, śniegu, podczas deszczu.

Z serca dla Ciebie

Renata Wrona

Cieszę się, że przeczytałaś mój artykuł. Jeśli, to co przeczytałaś jest dla Ciebie wartościowe, to:

  • Proszę, zostaw swój komentarz. Bez Twojego komentarza nie czuję Twojej obecności. Napisz  więc swoje odczucia po przeczytaniu.
  • Podaj dalej. Jestem przekonana, że jeśli to co piszę jest dla Ciebie ciekawe i pomocne, to również może być pomocne dla kogoś z Twojego otoczenia.Dlatego podziel się linkiem do artykułu ze znajomymi.
  • Podejrzyj mnie na: https://www.facebook.com/RenataWrona.Trener.Coach/ i na renatawrona.pl
    Tam oprócz informacji o nowych wpisach na blogu, zobaczysz też kulisy mojej pracy. Zapraszam.

Renata

0