Mój przyjaciel stres

Stres jest z nami zawsze, obecny jak powietrze, wierniejszy niż pies. Wychodzisz rano a on już czeka za progiem. Wchodzisz do pracy, on szczerzy kły zza biurka, kładziesz się wieczorem, zmęczony z przekonaniem, że wreszcie odpoczniesz i co? I nic. Odpoczynek nie nadchodz! Stres już jest obok i szepcze ci do ucha: Nie śpij! Jutro czeka cię ciężki dzień! Nie śpij, czuwaj! Zagrożenie jest wszędzie! Uważaj!

Mój znajomy przyszedł do mnie z informacją, że nie sypia od tygodni. Gdy nadchodzi wieczór on już przeżywa fakt, że będzie musiał wstać rano i iść do pracy. Ta sytuacja przekłada się również na jego życie intymne.

–  Nie daję rady ani w pracy, ani w domu. – powiedział z zaciśniętymi szczękami – Szef wciąż się czepia. Mamy wyśrubowane plany sprzedażowe i już od samego początku wiem, że nie dam rady. Mój zespół tego nie zrobi. Wiem, że to jest niewykonalne, ale ciągniemy plany, dajemy bezsensowne upusty, dopychamy nogą, aby to wszystko jakoś działało. Ale i tak wiem, że nie zadziała. Mój szef też wygląda już jak zombie. Potrafi do mnie dzwonić wieczorami lub wysyłać SMS-y z pytaniami jaki mamy wynik na tą chwilę. Koszmar! Na samą myśl o pracy rzygać mi się chce. – jego papierowa, szara twarz i drżące dłonie potwierdzały, że jest na skraju załamania. – W domu też żenada! W sypialni również nie staję na wysokości zadania. Wstyd mi przed żoną, bo seks to ostatnia rzecz, o której jestem w stanie myśleć. Wieczorem padam na nos. Marzę tylko o tym, żeby zasnąć, a potem przewracam się, rzucam po łóżku jak meduza bez wody. Wstaję w nocy, żeby nie przeszkadzać żonie. Idę do salonu i włączam telewizor. Wokół same kłótnie, przekręty, złe informacje i ogólna beznadzieja. A rano żona mi zarzuca, że pewnie pornosy oglądam zamiast o nią zadbać. Myśli, że mam kogoś innego. I co ja mam jej powiedzieć, że nikogo nie mam, ale totalnie się skończyłem jako mężczyzna, i że pewnie za chwilę wylecę też z pracy! – wykrzyczał do mnie i widziałam, że jego system nerwowy już doszedł do granic wytrzymałości.

Długotrwały stres w pracy, może doprowadzić do wypalenia zawodowego. Stres jako zjawisko i nasze reakcje na stres są jak najbardziej naturalne i pożyteczne, ale fakt, że sytuacji stresujących mamy na co dzień zbyt wiele i nasz system nerwowy po prostu nie wytrzymuje, stał się już faktem. Nasz organizm daje nam jasne sygnały. Najpierw delikatnie: zmęczenie, obniżenie wydajności, problemy z koncentracją, nerwobóle, potem ucisk w klatce, bezsenność aż do wstrętu do pracy, zaburzeń seksualnych i stanów lękowych.

Jak sobie z tym radzić? Jak funkcjonować w życiu zawodowym i codziennym, aby nie zwariować? Pozwolę sobie tu zacytować młodzież: „Olej to. Przestań się tak wszystkim przejmować!”

A tak naprawdę po prostu zadbaj o siebie. Przepracowany i przemęczony człowiek nigdy nie będzie dobrym i wydajnym pracownikiem. Niezależnie od zajmowanego przez ciebie stanowiska i powagi twojej funkcji, tylko wypoczęty i zrelaksowany możesz odnosić sukcesy. I to jest fakt. Nie jesteś robotem a jako człowiek z krwi i kości potrzebujesz odpoczynku, równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Musisz pracować – to jasne! Chcesz odnosić sukcesy – super! Chcesz dobrze zarabiać – świetnie! Jednak czy jesteś pewien, że miarą twojego sukcesu jest stan twojego konta w dniu pogrzebu?

W 2020 roku WHO wpisuje wypalenie zawodowe do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób. Będzie już miało swój kod i kryteria diagnostyczne. Jednak ty już dziś masz do wyboru wiele sposobów, aby nie dać się stresowi i wypaleniu zawodowemu, aby być aktywnym i szczęśliwym, ale oczywiście zawsze możesz też nie zrobić nic i utożsamiać swoje przepracowanie i życie w stresie z pełnym zaangażowaniem i dyspozycyjnością „aż po grób”. Decyzja należy do ciebie.

  • Już dziś zadbaj o swój codzienny kalendarz i wpisz w nim również odpoczynek. Zajęcia, które są dla ciebie równie ważne i nieodwołalne jak sprawy zawodowe: Możesz tu wpisać godzinę na spacer czy kolację w z partnerem. Koniecznie czas na siłownię, bieg, rower albo trening sztuki walki. Forma sportu niech będzie dostosowana do twoich potrzeb i możliwości, ale nie możesz z niej rezygnować – to jeden ze sposobów odreagowywania stresu.
  • Czas na sport zamiennie z czasem na dobrą literaturę, film, zajęcia z mindfulness, warsztaty bycia Tu i Teraz, rozmowę z coachem, aby spokojnie porozmawiać o tym co cię nurtuje i przedyskutować ważne dla siebie kwestie.
  • Naucz się praktykowania wdzięczności i asertywnego zachowania, przetrenuj je na szkoleniach i warsztatach, aby potrafić jasno komunikować swoje stanowisko w pracy. Asertywność nie polega tylko na mówieniu NIE, to mówienie o swoich potrzebach, z poszanowaniem potrzeb drugiej osoby. To sposób komunikacji, który pozwala nam na budowanie dobrych relacji z otoczeniem, relacji, które potrafią rozwiązać wiele kwestii spornych i trudnych, który pozwala na ustalenie najlepszych rozwiązań, dla wszystkich.

Ty jesteś najważniejszy. Nie dostaniesz drugiej szansy na życie, dlatego przeżyj to, które teraz masz tak, aby było barwne, zrównoważone i szczęśliwe.  Skoro stres cię otacza przyjmij go, ale wpuść do siebie też inne stany i emocje. Żyj, pracuj, kochaj i baw się dobrze 🙂

Z serca

Renata Wrona

0